piątek, 8 sierpnia 2014

PORTUGALIA 2014 - Dzień 5, część 1 - Fatima


Opuszczając Porto i kierując się do Lizbony, postanowiliśmy zboczyć nieco z trasy by odwiedzić słynną Fatimę. W drodze do Fatimy zastanawiałem się jak naprawdę wygląda Fatima znana z objawień, z wielu programów w telewizji, z opowiadań np Wojciecha Cejrowskiego ... ciekawość była ogromna. Muszę szczerze przyznać, że od pierwszych chwil, od samego wjazdu do Fatimy poczułem się nieswojo, niezręcznie ... W koło biel, wysokiej klasy hotele, apartamenty, centra handlowe, uliczne sklepiki ... dziesiątki, setki ... kasa, kasa, kasa ... Postanowiłem jednak dać Fatimie drugą szansę, przebrnąć przez komercyjną część by zobaczyć to co najważniesze - Sanktuarium. Może narażę się teraz niektórym osobom, ale jest to moja szczera opinia ... jeśli chcecie odwiedzić Fatimę, a macie o niej mistyczne wyobrażenie, jako o miejscu pięknym, religijnym ... lepiej zostańcie przy wyobrażeniu, ono smakuje o wiele bardziej niż ... to co zobaczyłem. Owszem, piękne białe budowle, olbrzymi plac, setki świeczek, ludzie na kolanach ... ale ale ... dla mnie ta komercyjna część wcale się nie skończyła, nie było nagle cięcia ... ciach ... i wchodzimy do świętego miejsca. Nie poczułem tego. Za to odczułem dalszy ciąg biznesu, komercji ... a moje pierwsze słowa gdy to zobaczyłem to FATIMA BUSINESS CENTRE. Obiecałem iż o tym napiszę ... i piszę, szczerze i na temat. Ludzie ... oczywiście, pełni wiary, na kolanach, odmawiając swoje modlitwy, krążąc na klęczkach dookoła "pasa startowego" jak nazwałem specjalnie przygotowaną posadzkę, jakby specjalny tor "jazdy". Ok, to w co kto i jak wierzy wypada uszanować ale sama Fatima ... nie przekonała mnie swoją świętością. Kto oglądał program Cejrowskiego ten wie, że można w Fatimie kupić dowolną część ciała wykonaną z wosku i wrzucić ją do pieca, traktując to jako wskazanie swojego problemu i prośbę o wyleczenie. Dla mnie to nabijanie kasy, kupno drogich woskowych odlewów, wrzucanie ich do ognia, przetopienie i zabawa zaczyna się od podstaw. Nawet świeczki, które palimy w specjalnym do tego celu przeznaczonym miejscu, nie mogą się same sobie dopalić, wolno, z czasem ... Nie mogę gdyż od spodu działa piec gazowy, który spala wosk w tempie ekspresowym i oto świeczka, którą dopiero co postawiliśmy, spada po paru minutach, w formie płynnej. Nie podobało mi się to ... świeczka, przetop, następny proszę ...  Zawsze można było kupić także płaczącą maryjkę za blisko 2.500 euro ... dlaczego nie, nowy suwenir z wakacji ... Finalnie, budowla piękna, bardzo ciekawe miejsce ale jak dla mnie, ze świętością niewiele to miało wspólnego. Zaś hotele, ogólny marketing, handel ... business centre jak w pysk strzelił. Cdn ...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz