poniedziałek, 4 sierpnia 2014

"PORTUGALIA 2014" - Dzień 1 i 2 czyli Bilbao, Gijon i Casiellas


Rok temu, tuż po bardzo udanej "objazdówce" z finałem w Hiszpanii, zrodził się pomysł na kolejną, dalszą i turystycznie bogatszą wyprawę. Padło na Portugalię. Rozpocząłem tworzenie map, rezerwowanie hoteli, wirtualne zwiedzanie miast i tworzenie map atrakcji "must see". Tym razem plan zakładał przejechanie 8 tysięcy km w 15 dni i noclegi w takich miastach jak Paryż, ... wioska ..., Porto, Lizbona, Albufeira, Priego de Cordoba, Sewilla, Saragossa, Aux de Provence czy La Spezia.

Dzień 1
Pozdróż rozpoczęliśmy w niedzielny poranek, przygotowanym (choć jak się później okazało nie do końca jednak ...) do podróży samochodem, 4 członków załogi, pełny bak paliwa i pozytywne nastroje. Pierwszym
przystankiem na naszej liście był Paryż. Po kilkunastu godzinach jazdy i pokonaniu około 1500km, pędząc ze sporą prędkością, ale i stojąc w potężnych korkach, dotarliśmy do Paryża. Paryż bardzo nas zaskoczył ... niestety negatywnie, stąd i kompletny brak zdjęć. Zwiedzając Paryż przed 3 laty, pieszo, w środku deszczowej nocy, widziałem pięknie oświetlony, magiczny Paryż. Spodziewałem się powtórki, zastałem jednak ciemną i brudną stolicę. Wieża Eiffla o 1 w nocy tonęła w ciemnościach, tak jak i inne zabytki Paryża. Prawdopodobnie jest to efekt przedyskutowania ustawy nt oszczędzania energii i nieoświetlania zabytków nocą. Osobiście uważam ten pomysł na mocno chybiony gdyż co jak co ale symbol Paryża, Francji, powinien iluminować każdej nocy bez wyjątku. Zawiedzeni nocnym zwiedzaniem Paryża, udaliśmy się do hotelu F1. Dwa dwuosobowe pokoje, prysznic i toaleta na korytarzu. Bez fajerwerków ale akceptowalny standard i czystość.

Dzień 2
Z samego rana wyjechaliśmy z paryskiego hotelu w kierunku północnej Hiszpanii. Pierwszym miastem z naszej listy było pochmurne Bilbao. Duże, prężne i dość dobrze zorganizowane miasto. Mieszanka szklanych biurowców i tradycyjnej hiszpańskiej zabudowy. Miejscem, które szczególnie zwróciło naszą uwagę było Bilbao Museoa. Nie jestem fanem muzealnych wystaw więc zachwycony architekturą, futurystycznym kształtem muzeum postanowiłem sfotografować je wewnętrz (niestety tylko główny hol, na więcej nie zgodziła się ochrona), jak i na zewnątrz, łącznie z deptakiem i niesamowitą instalacją pająka. Szczerze mówiąc był to jedyny punkt w Bilbao, który zwrócił moją uwagę. Bilbao przejechane w jakimś stopniu wzdłuż w i szerz sprawiało wrażenie miasta dużego, uporządkowanego ale bez większej fascynacji.
Wyruszyliśmy w dalszą podróż, zauważając z trasy niesamowitą wieżę, jak się okazało wieżę Ciudad De La Cultura w Gijon. Postanowiliśmy przyjrzeć się tej budowli bliżej i nie zawiedliśmy się. Budowla spełnia dziś rolę miasteczka kulturalnego, dając dom uniwesytetowi, teatrowi, kościołowi, szkole aktorskiej i wielu innym instytucjom, gromadząc wiele kulturalnych placówek w jednym miejscu. Sama budowla wygląda jak ogromny klasztor i kto wie, być może kiedyś nim była i została zaadoptowana na nowe cele? Nie wiem, nie sprawdziłem szczerze mówiąc tego tematu. Dotarłem do materiałów mówiących o tym iż pierwowzorem budowli był grecki Parthenon. Zapraszam do przeglądnięcia miasteczka kultury na zdjęciach. Mam nadzieję, że spodoba się Wam nie mniej niż mi. Negatywnym kontrastem są z pewnością opuszczony basen i zaniedbane boiska tuż obok budowli. Tworzą one jednak także swój klimat. Dzień zakończyliśmy w równie pochmurnym ale jakże malowniczym Casiellas. Stromy zjazd, brama wjazdowa tylko troszkę szersza od naszegoo samochodu, prawdziwa hiszpańska wieś oraz przepiękny apartament, który można zobaczyć na poniższych zdjęciach. Wieczór spędzony w miłym towarzystwie, w lampkach lokalne wino, na stole pieczywo nasączone pikantną oliwą z oliwek, ser i inne lokalne przysmaki. Żal było opuszczać tak piękne miejsce. Wciąż czekała jednak na nas długa lista pięknych miejsc.

BILBAO



CIUDAD DE LA CULTURA - GIJON


CASIELLAS - HISZPAŃSKA WIEŚ I PRZYJEMNY APARTAMENT

2 komentarze:

  1. Szkoda że nie zahaczyliście o San Sebastian i klify na zachód w okolicy Zarautz, bo naprawdę warto. Fajny blog, czekam na c.d. un salud:)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne widoki :) zdjęcia perfekcyjne , jak zawsze :) zazdroszczę takiej wyprawy :) czekam na kolejne zdjęcia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń